Ze względu na epidemię koronawirusa przywykliśmy do zakładania rękawiczek przed wejściem do sklepu czy urzędu. Na niektórych stacjach paliw zniknęły one jednak spod dystrybutorów, czyli miejsc, gdzie były na długo przed tym, jak usłyszeliśmy o SARS-CoV-2. Co się za tym kryje?

Nawet jeśli po podjechaniu pod dystrybutor nie widać rękawiczek, warto dobrze sprawdzić

NAWET JEŚLI PO PODJECHANIU POD DYSTRYBUTOR NIE WIDAĆ RĘKAWICZEK, WARTO DOBRZE SPRAWDZIĆ…

Pierwszy raz zwróciłem na to uwagę, gdy musiałem zatankować samochód. Podjechałem na sieciową stację i zaparkowałem obok dystrybutora. Nie znalazłem tam jednak foliowych rękawiczek. Oczywiście chwilowy brak przy jednym ze stanowisk może się zdarzyć. Kłopot jednak w tym, że nie było ich również przy sąsiednich dystrybutorach. Nie zabrałem ze sobą własnych, więc zrezygnowałem i pojechałem na inną stację paliw. Efekt był ten sam.

Jak się okazało, kłopotów z dostępem do jednorazowych rękawiczek przy dystrybutorach doświadczyła większość członków redakcji i nie dotyczy to tylko Warszawy. Jak to możliwe, że “foliówek” nie ma tam, gdzie były od zawsze? Odpowiedzią na to pytanie jest nie tylko trudność z zamówieniem tego towaru w dobie koronawirusa, ale też ludzka małostkowość.

Gdy dwa dni później poziom paliwa niebezpiecznie zbliżył się do zera, ponownie pojawiłem się na stacji. Rękawiczek wciąż nie było przy dystrybutorach, ale za to pojawiła się kartka, która informowała, że można je znaleźć we wnętrzu budynku. Jak powiedziała mi pracownica stacji, rękawiczki zaczęły znikać w podejrzanie szybkim tempie, co zmusiło załogę do zmian. I te niewiele dały, bo jak stwierdziła kobieta, rękawiczki zniknęły nawet stamtąd.

Kierowcy, którzy przy okazji tankowania “biorą rękawiczki na zapas”, pozbawiają innych zmotoryzowanych możliwości bezpiecznego uzupełnienia stanu paliwa w baku. Zgodnie z zaleceniami opracowanymi przez Polską Izbę Paliw Płynnych klienci powinni korzystać z dystrybutora w jednorazowych rękawiczkach. Jeśli zamierzają przy okazji umyć szyby ogólnodostępnymi szczotkami, powinni założyć rękawice na obydwie dłonie. W razie niedostosowania się klienta do tych zaleceń pracownik stacji powinien zdezynfekować dystrybutor po skorzystaniu z niego przez kierowcę.

Od miesiąca PIPP zaleca, by osoby tankujące LPG pojawiały się na stacji z własnymi rękawicami ochronnymi. Jak się okazuje, ze względu na małostkowość niektórych najlepiej mieć własne rękawiczki także wtedy, gdy chcemy zatankować benzynę czy olej napędowy.

źródło: autokult