Wreszcie piłkarze LZS Fatma Pobiedna doczekali się wygranej na własnym boisku. I to w rozmiarach, które przeszły nasze najśmielsze oczekiwania ponieważ pokonaliśmy, aż 9:1 (3:1) Bazalt Sulików.

Mecz zaczęliśmy z dużym animuszem i przez kilka dobrych minut goście nie potrafili przekroczyć linii środkowej. Ale kiedy już to zrobili to dwa razy było gorąco pod naszą bramką. Na szczęście zażegnaliśmy niebezpieczeństwo. W 18 min. świetne prostopadłe podanie Ryśka Myślińskiego Damian Jędrzejczyk zamienił na bramkę, a 10 min. później z kolei podanie Damiana, wykorzystał strzelając gola Darek Kurant. Dalej atakowaliśmy i 35 min. Adrian Żarkowski po indywidualnej akcji zdobył swoją pierwszą bramkę w tym meczu. Niestety już chwilę później goście zdobyli bramkę po rzucie karnym za faul w obrębie naszej szesnastki. Po tej stracie bramki trochę oddaliśmy inicjatywę Bazaltowi ale poważniej naszej bramce nie umieli zagrozić. Co się rzucało w oczy to agresywne krycie rywali przez naszych zawodników co powodowało częste podwajanie krycia i rywale mieli kłopot z organizowaniem swoich akcji ofensywnych. Druga połowa to całkowita dominacja naszej drużyny. Szybko powiększyliśmy prowadzenie bo w 52 min. Damian Jędrzejczyk po podaniu Krzyśka Rypicza wpadł w pole karne Bazaltu i objechał bramkarza i trafił do pustej bramki. A już w następnej akcji trochę przypadkowe dalekie wybicie Przemka Fornalczyka dotarło do Adriana Żarkowskiego, który pokonał spokojnie bramkarza gości. Potem Bazalt został osłabiony ponieważ jeden z zawodników otrzymał 2 żółtą kartkę za faul na Damianie wychodzącym na dogodną pozycję. To jeszcze bardziej ułatwiło grę naszej drużynie. Praktycznie każda nasza akcja pachniała kolejnymi golami. Niestety bardzo dużo mieliśmy pozycji spalonych. W 69 min. chwile po wejściu na boisko swoją już 4 bramkę w tej rundzie zdobył Paweł Rojek. Celną centrą popisał się Adrian Żarkowski i Pawłowi pozostał tylko trafić piłkę głową do pustej bramki gości. Kolejne gole zdobywał ponownie Adrian, najpierw 82 min po solowej akcji i 87 min. po podaniu Darka Kuranta. I wreszcie już w doliczonym czasie gry w zamieszaniu pod bramką Bazaltu najlepiej się znalazł Kuba Walszewski zdobywając swojego debiutanckiego gola. Podsumowując zagraliśmy bardzo skutecznie w obronie, i nadzwyczaj skutecznie w ataku.

Źródło: http://lzsfatma.futbolowo.pl 

(amtafszl)